Nie moje. Lampy.
Przepis na nowe życie lampy:
- Stara otłuczona i pozdzierana lampa którą teściowe dostali w ramach prezentu ślubnego, kurząca się i niszczejąca w piwnicy
- Nieużywany klosz z czyjejś lampy. Jak najbardziej zakurzony, na szczęście w nie potłuczony
- Farba akrylowa na plamy i zacieki
- Cienki pędzelek
Koszt: 0 zł. Wszystko przytargane z piwnicy.
Przystępujemy do malowania. Pierwsza warstwa daje efekt czegoś w stylu baaardzo starego przedmiotu, taki poszarzały gips. Druga warstwa podobnie jednak nieco odmładza przedmiot. 3-4 warstwa daje w pełni gipsowy efekt. Nakładamy zdobyczny klosz i voila!
Dziecinnie proste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz