23 lutego 2011

Mój kucharz! :D

 Mój przyszły mąż zgodnie z moimi zachciankami postanowił zrobić mi placki ziemniaczane na punkcie których ostatnio mam hopla.

 Wiedząc jak się to skończy próbowałam odciągnąć go od tego pomysłu, jednak przeznaczenie musiało zrobić swoje. Nie minęło pół godziny a już bawiiłam się w pielęgniarkę opatrując zdarte z palca ochłapy skóry. Ehhh faceci ;p

2 komentarze:

  1. A po wszystkim pewnie miałaś całą kuchnię do swojej dyspozycji pod względem sprzątania... ;) Skąd my to znamy!? :D Może latanie na miotle i odkurzaczu to dobra gimnastyka dla ciężarówek... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niespodzianka!! Sprzątnął ładnie po sobie :) Muszę pomyśleć jednak nad głębszą resocjalizacją :)

    OdpowiedzUsuń