10 lutego 2011

Śpi.

 Ja nie mogę. Nie mogę siedzieć, nie mogę leżeć, nawet stać nie mogę. Wątpię szczerze że wiszenie w powietrzu coś by dało.

 Nie leżę bo nie mogę znaleźć sobie miejsca, kręgosłup mnie boli ;/ Brzuch mnie boli ;/ Zależnie od boku na którym leżę, mała się buntuje i domaga zmiany, a na plecach nie wyrabiam z kręgosłupem, leżenie na brzuchu odpada z wiadomych powodów.
 Siedzę, ledwo bo ledwo ale siedzę. Boli mnie w ten sposób to co w pozycji leżącej jednak trochę jakby słabiej. Da się znieść jednak również nie na dłuższą metę.
 Nie stoję. Chyba rozsypałyby mi się na boki wszystkie kręgi. I kto to będzie zbierał?

 Hrabia śpi. Nie dziwię się w sumie, jakbym chodziła spać o tej co on i wstawała tak wcześnie też padałbym na pysk. Ale moment. Już padałam, pracując w urzędzie. Wstawałam nawet wcześniej, dzięki Bogu ten koszmar dobiegł końca :)

 Hrabia śpi. A ja tu zaraz zwariuję. Boli :/ Nie wiem co z tym zrobic, nie będę się szprycować tabletkami, tym bardziej że mogę pozwolić sobie co najwyżej na paracetamol, a on gówno daje w tym moim przypadku.

Hrabia śpi. A ja dalej nie wiem co zrobić z zainstniałą sytuacją z którą mi tak źle. Opamięta się może przy dziecku? Albo będzie je traktował tak samo jak mnie. Czyli oszukiwał siebie i wszystkich wokół jak to mu niby zależy. A może zależy? Tylko chyba nie na tyle żeby normalnie to okazywać. Czemu kiedyś było tak inaczej? Tak bardzo odwrotnie. Co mam zrobić żeby to wróciło? Dać mu powód do obaw o mnie/związek/przyszłość, wystawić na jakąś próbę? To nie byłoby w porządku ale z drugiej strony czy on zachowuje się zupełnie ok?

 Swoją drogą ciekawe czy odkrył już mojego bloga. Pewnie nie. Żeby coś odkryć trzeba odrobinę zainteresowania. Z jednej strony może coś by dotarło po przeczytaniu tego, z drugiej... Cholera wie jakby to odebrał. Jako coś co ruszy go do przemyślenia czy jako "obrobienie dupy" i publiczne wyciąganie brudów? Poniekąd to takie moje właśnie pranie, pozbywam się tego czego nie mam komu powiedzieć bo

a.) nikogo to nie interesuje
b.) nie potrzebuję rad/mądrości (bo nikt nie zna go od tej strony co ja)
c.) nienawidzę litowania i użalania się nade mną
d.) nie potrafię się zwierzać i nie czuję ulgi wygadując się drugiej jednostce społecznej, czuję się po prostu głupio


 Z innej beczki. Wybraliśmy chyba definitywnie wózek dla małej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz